Gildia PirateS na MuN.O.D.

bason

Dawno temu, za górami, za lasami w wesołym mieście Kalima żył sobie rycerz Józio. Dopiero, co został rycerzem i chciał szybko zdobyć sławę. Niedługo później król napisał list do mieszkańców Kalimy, w którym ogłosił, że niepokonany smok Fenrir zniósł jaja i jeśli się ich nie zniszczy to zapanują nad rasą ludzką.
Niestety wielu rycerzy poległo i król Marian zaczął się poważnie zastanawiać się co będzie z ludźmi. Gdy nagle, nie wiadomo skąd, do królewskiego zamku wbiegł rycerz Józio. I powiedział:
-Dzień dobry
-Mówi się ,,witam jaśnie panie’’ –odparł król
-Słucham? – zapytał Józio
-Witam jaśnie panie!-powiedział król
-A no to ja też witam… - odparł Józio
-No więc rycerzu Józiu, co Cię do mnie sprowadza? – zapytał król
-No…chciałbym się zmierzyć ze smokiem
-Chacha…a to dobre…ty Józiu dopiero co rycerzem zostałeś i jedyne co mu zrobić możesz to paznokcie uciąć…a zresztą nawet nie wiem czy jesteś do tego zdolny. – odparł król
-A jednak spróbuje -dodał Józio
-Radosnej śmierci… - dodał król kończąc rozmowę
Józio czerwony jak burak wyszedł z tzw. Wesołego zamku króla Mariana.
Pędząc do tzw. Zabawnej jamy wesołego smoka Fenrira odkrył ze obok stoi całkiem niezła karczma ,,Zabawna’’. Gdy wszedł do karczmy zobaczył, że sprzedają tam jego ulubione piwo ,,Zabawny Alkoholik’’. Sprzedawca pan Rysiu, gdy tylko go zobaczył zapytał:
-To co zawsze Józiu?
-Myślę, że tak ale tym razem dwa razy więcej proszę – odparł Józio
-No, no Józiu zaszalałeś! – ucieszył się sprzedawca.
Po paru godzinach, Józio wychodząc z karczmy zastanawiał się przez całą noc jaki był cel jego wyprawy. Na początku myślał ze biegł dwadzieścia kilometrów tylko po to, żeby przyjść do karczmy, ale później przypomniał sobie, że musi zabić smoka! Czym prędzej pobiegł i znalazł się przy Zabawnej jamie wesołego smoka Fenrira. Pukając do drzwi usłyszał:
-Jestem bardzo głodny. To się dobrze składa, że biegnie tu jakiś paź.-powiedział smok
Józio zrobił się nagle jeszcze bardziej czerwony niż burak i wykrzyczał:
-Ja nie jestem żadnym paziem! Jestem rycerzem!
-To przepraszam – powiedział smok
-Mogę cię zabić? –zapytał Józio
-Zastanowię się – odparł smok
-Nie masz czasu na zastanowienie – dodał Józio
-Jesteś bardzo nie uprzejmy młody człowieku. Daj chwilkę spokoju staremu, biednemu smokowi. – powiedział smok
-Więc jak będzie? Halo, co ty robisz? Nie zasypiaj! Mówię do ciebie! – krzyczał dzielny rycerz Józio
-Młody człowieku, trochę szacunku dla emerytów – powiedział pouczająco smok
-Więc jak będzie? – zapytał Józio
-Myślę, że pozwolę ci mnie zabić – powiedział smok
-Naprawdę? – zapytał Józio
-Tak – dodał smok
Józio przykładając miecz do serca smoka zaczął płakać i co chwilę mówił niewyraźnie:
-Ja nie potrafię cię zabić. Nigdy nie zabiłem nawet muchy…
-Żartujesz? –zapytał smok
-Nie – odpowiedział Józio
-Mam pomysł! – powiedział Józio
-Jaki? – zapytał smok
-Pójdziesz ze mną na moją farmę i będziesz udawał krowę a ja codziennie będę ci przynosił jedzenie – odpowiedział Józio
-Masz na myśli owce, wilki i byki? – zapytał smok radując się
-Nie…Mam na myśli śliwki, porzeczki, winogrona i jagody – powiedział Józio
-Józiu chyba się nie zgodzę – odpowiedział smok wyraźnie zażenowany
-Dlaczego? – zapytał Józio
-Bo ja wole sarny, wilki, byki i ludzi – odparł smok
-A raz na tydzień będę ci przynosił browara! – powiedział radośnie Józio
-A to co innego! Zgadzam się – powiedział smok
Józio wracając do zamku przyniósł królowi Marianowi oczy smoka fenrira tzw. Radosne oczy smoczka i powiedział:
-Oto dowód na to, że zabiłem smoka
-Rety! – powiedział król
-Kabarety? Gdzie? – zapytał Józio rozglądając się po zamku
-Nie kabarety tylko rety – powiedział król
-Aha – uśmiechnął się Józio
-A teraz przejdźmy do konkretów – powiedział Józio
-Że co? – zapytał król
-Za zabicie smoka miał pan dać dwadzieścia zgrzewek Miodowego Piwa na przeczyszczenie gardła i do każdej zgrzewki pluszowego misia gratis! – odparł Józio
-A no tak! Bym zapomniał – powiedział król krzywiąc minę. Mruczał coś pod nosem. Z tego mruczenia dało się słyszeć:
-Nie opłacało mi się
Gdy Józio wychodził z zamku krzyknął do króla Mariana:
-Polecam się na przyszłość!
Rycerz Józio żył długo i szczęśliwie i już nigdy nie musiał kupować piwa ponieważ rozwodnił swoje dwadzieścia zgrzewek i w sumie miał siedem tysięcy czterysta czterdzieści siedem Miodowych Piw.

ciekawe co za nie dostane
jak myslicie??
wypiszcie oceny Very Happy

Fear

Mi sie baaaaardzo podobalo xD xD

Ale wg. mnie 3 bedzie, bo wymagania pracy bylo:

- elementy opisu postaci - eee... nie zauwazylem, popraw mnie jesli sie myle Sad

- elementy opisu krajobrazu - jak wyżej
- opis tego - co twoim zdaniem - przeżywają bohaterowie - hmmm... " Józio czerwony jak burak " sie kwalifikuje??
- dialogi bohaterow - tu jest ok xD

a no i zalezy ile to stron na wordzie wyszlo, bo w zeszycie mialo byc minimum 3, ale na kompie 2 strony A4... jak wyszlo 5-6 to mysle ze 4 da ;]

Wiesz nie chce zebys sie obrazil, ale to tak ze szkolnego punktu widzenia wystawilem ta ocene... Rolling Eyes

Gdyby tych wymagan nie bylo dalbym 5 oczywiscie ;] Very Happy

bason

szkoda ze baba se cos o mnie pomyslala ^^ Very Happy

Fear · Wysłany: Czw 23:38, 01 Mar 2007 Temat postu:

Lol ale mi zalezy zeby dobrze o mnie myslala ^^